

Erica przez całe jego życie nic z tym miasteczkiem nie łączyło, tak by pozostało, gdyby nie to, że ojciec chłopaka tutaj zamieszkał.
Natura zawsze była czymś do czego go ciągnęło, a przynajmniej nie pamięta, żeby było inaczej. Kiedyś razem z ojcem spędzał dużo czasu na podwórku, a kiedy zamieszkał w dużym mieście co chwila narzekał na za małą ilość drzew czy na to, że parki są za daleko. Mieszkając z matką wiecznie walczył o to, żeby w każdym pomieszczeniu w domu była chociaż jedna roślinka.
Eric nie interesuje się za bardzo polityką, jest młody i niewiele wie na ten temat, ma swoje inne problemy. Podejrzewa, że chyba jest za bardziej liberalnym podejściem do życia, ale też i za dbaniem o naturę. On chce po prostu, żeby wszyscy byli sobie równi i byli szczęśliwi.
Eric nie pamięta zbyt wiele z okresu swojego dzieciństwa, w którym jeszcze uczestniczył ojciec, w końcu swoje już żyje i jedne wspomnienia są zakrywane przez inne. Chłopak pamięta jednak zabawy, spacery, podawanie ojcu młotków i kluczy oraz trzymanie krzywo latarki. Pamięta te kilka mocnych kłótni i słowa matki kiedy na jej twarzy pojawiały się zmarszczki nieprzyjemnej emocji, gdy pakowała ich rzeczy do walizek. W jednej chwili stracił ukochany pokój, znajomych i co najważniejsze połowę rodziny. Wsiedli z matką w samochód i pojechali. Minęli pracę ojca, ale nie zatrzymali się aby go odebrać. Jechać tak bez niego? Ale gdzie? Do lepszego domu? Tak, tata pewnie już tam jest i wszystko szykuje, w końcu on to potrafi porządnie rzeczy zrobić. Ericowi wszystko to mocno nie grało, elementy układanki do siebie nie pasowały, jednak nadzieja, to nadzieja, w końcu czemu miałoby być inaczej niż sobie to wyobraził, prawda?
W nowym mieszkaniu w Cleveland było brzydko i pusto. Meble stały, ale gdzie były ich obrazy, gdzie rysunki na lodówce gdzie zarysowania na ścianach od tego zabawek? Do tego jego pokój miał takie małe okno, nie miał nawet jak postawić swojego kaktusa na parapecie! No i nigdzie nie było śladu jego ojca, a przecież miał tu być, chyba. Eric czekał i czekał, pytał i czekał dalej, jednak ojciec go opuścił, jego i matkę, zostawił ich dla innej kobiety i innego dziecka. Był zły bo zgubił kilka jego narzędzi? Przeprosił przecież i mógł przeprosić jeszcze raz, ale mama wiedziała lepiej, nie ma co się z nim widzieć.
Szkoda, że chęć dotarcia do prawdy dotarła do niego dopiero kilka długich lat później i to nie do końca z jego inicjatywy, a przez głupią rozmowę ze znajomymi z internetu. Nie było łatwo, jego matka stawała okoniem, jej nowy partner również nie ułatwiał sprawy. Z resztą do młody Carter nigdy do faceta sympatią nie pałał., ale dogadywali się chociaż pod tym kątem, że z wzajemnością nie postrzegali siebie jak rodzinę. Za jedno Eric jest mu jednak wdzięczny, mianowicie za to, że kiedy oświadczył, że opuszcza wspólne mieszkanie, to "ojczym" go nie zatrzymywał. ,,Zostaw go, niech idzie. Zobaczysz, jeszcze wróci z podkulonym ogonem!" To były ostatnie słowa jakie usłyszał przed trzaśnięciem za sobą drzwiami. Myślał, że będzie mu ciężej wsiąść w samochód i pojechać, jednak wątpliwości przyszły dopiero na trasie, a ta była długa. Czy te wszystkie kłótnie i szarpaniny, zasady i regulaminy, wyrzuty i zarzuty, czy to na pewno było aż takie złe i czy gonienie za kimś kogo ledwo pamiętał było lepsze?
Zacisnął mocniej palce na kierownicy, zerknął na siedzenie pasażera na którym leżał notatnik z informacjami jakie udało mu się zdobyć, podsłuchać czy wydedukować. Dziwna wiadomość na facebooku zaświetliła mu się czerwonym powiadomieniem w idealnym czasie. Czy ma coś do stracenia? Ma, ale czy to jest tego warte? O tym dopiero się przekona.
- Chciałby kiedyś mieć swojego konia, no i psa... O papużkach też myślał, chociaż to chyba nie to. Sam nie wie jakie zwierzę chce mieć, ale jakieś mieć chce.
- Nie jest typem którego ciągnie do alkoholu i innych używek. Nie chce stać się podłym alkoholikiem jak ojciec, a przynajmniej jak ojciec, którego mu matka w opowieściach przedstawiała.
- Nie przykłada zbytniej staranności do tego jak wygląda jeśli chodzi o ubrania. Dba za to o materiały z jakich są jego ciuchy i jest gotów zapłacić dużo, za przyjemną wełnę w dobrym stanie.
- Lubi łagodne techno i basy, ale muzyka klasyczna i instrumentale też mu podchodzą.